Niektórzy uważają, że prawdziwie męski strój to garnitur. Niektórzy faceci nigdy nie wyjdą do pracy, jeśli nie mają na sobie dobrze dopasowanej marynarki, krawatu, koszuli, spodni i formalnego obuwia. Niezależnie od tego, czy preferujesz styl oficjalny czy też unikasz formalnego ubioru jak ognia, od czasu do czasu zdarzają się sytuacje, w których bez garnituru nie można się obejść. Co zrobić, by wówczas faktycznie wyglądać męsko a nie jak ktoś, kto właśnie zabrał oficjalne ubrania bratu? Kluczowy jest, jak zwykle, rozmiar ubrania. Rękawy i nogawki nie mogą być ani za długie, ani za krótkie.
W przypadku garnituru jedno i drugie „wykroczenie” bardzo łatwo wywołuje efekt komiczny. Na szczęście wystarczy pamiętać o dwóch prostych zasadach, by mieć pewność, że strój jest dobrze dobrany do długości naszych kończyn. W przypadku rękawów postaraj się, by spod marynarki było wydać około 1 cm koszuli. Natomiast co do nogawek, nie mogą one kłaść się na butach ani wisieć nad nimi. Idealna długość to taka, przy której nogawka tworzy jedną fałdę z przodu, opierając na bucie.
Warto przy tym zauważyć, że rękawy czy nogawki spodni można skrócić stosunkowo łatwo. To o wiele łatwiejsze niż przeszywanie np. marynarki zbyt szerokiej w barkach. Warto o tym pamiętać, dokonując zakupu. Jeśli krój marynarki jest odpowiedni, a jedynie rękawy okazały się za długie, nie musisz rezygnować z zakupu.
Wystarczy zlecić krawiecką korektę w sklepie lub pójść do zewnętrznego krawca.